Pavilion 0, którego pierwsza edycja odbyła się 2013 w Palazzo Dona przy Campo San Polo, inicjował obecność ponadnarodowego pawilonu reprezentowanego 25 artystów z całego świata w przestrzeni Biennale di Venezia podzielonej na pawilony narodowe, będące wyrazem XIX w. koncepcji zbliżania się kultur krajów Europy i dalej całego świata. Nasz Pawilon oznaczony numerem 0 jest pawilonem przed narodowym, lub raczej ponadnarodowym, a jego celem jest zwrócenie uwagi, jak głosiło hasło pierwszej edycji na wspólną przyszłość i utopie przyszłości.
Wystawa z 2013 roku zgromadziła 24 artystów, których prace były intuicją nadchodzącej przyszłości. Nie odnosiły się jednak jednoznacznie do konkretnych problemów. Miały raczej zasiać jakiś niepokój, wytworzyć pewną pustkę intelektualną, kulturowa
a człowiek i jego ślady pojawiały się dość subtelnie wskazując raczej na osamotnienie, brak wartości, które wyzwalałyby euforię, optymizm, witalność,tworzących cel, wizję i pragnienie przyszłości. W salach roznosił się głos Fidela Castro wygłaszającego niezliczone liczby, budujące odczucie sukcesów i nieskończonego rozwoju. Napotkać można było transparentną flagę powiewająca na błękitnym niebie, autorstwa Małgorzaty Goliszewskiej. Labirynt pustych autostrad – dzieło Klemensa Fuertlera, kształtował jakby zawieszoną w kosmosie bezludną planetę, a najbardziej dołującym był czarny, pusty, niemalże faszystowski ołtarz, oferujący iluzję głębi,jaki prezentował Renato Nicolodi. Napotkać można było obraz nieruchomo wpatrującej się w maszynę Chinki, prezentowany przez Li Xiaofei’a, a tuż obok w kontrze Saburo Teschigawara w sypialni pałacu na monitorze prezentował wysublimowany taniec “Zero”, polegający na totalnej kontroli ciała, którego ruchy były jakby wykonywane w odwrotnym czasie – do tyłu. W poszukiwaniu idealnej rasy w genetyce, Koen Vanmechelen prezentował trzy modele systemów immunologicznych, powstałych w wyniku krzyżówek różnych ras kur. Krąg nigdzie nie przerwany był wyrazem najlepszego układu odpornościowego. Podróż przez labirynt emocji jakie niosły prace i zakamarki pałacu niespodziewanie puentował malutki obiekt Yoko Ono. Ta mała szkatułeczka, jakby puderniczka z lusterkiem, zatytułowana Box of Smile, umożliwiała jedynie oglądanie własnych ust, zachęcając do uśmiechu. Taka przyszłość.
Dzisiaj, to jest w 2019 roku wydaje się, że jesteśmy lata świetlne dalej w intuicji, a nawet wizji XXI wieku.To rzeczywistość postglobalna, światów równoległych: analogowego i wirtualnego. Tożsamość znalazła się na rozdrożu pomiędzy fizycznym ciałem
a chmurą. W związku z OBE (out of body experience) pojawia się zjawisko eksterioryzacji, przenosin świadomości w inny wymiar. Zresztą ucieczka staje się dość symptomatyczna w różnych wymiarach, od nadmiaru wszystkiego, do poszukiwania podstaw egzystencji czego wyrazem jest wieki eksodus z Afryki i Azji w kierunku Europy. Sztuka nie związana na stałe z żadnym medium bada i kreuje rzeczywistość, konfrontuje człowieka z niekonwencjonalnymi doświadczeniami. Pavillion 02 odnosi się również do tlenu (O2), pierwiastka obecnego w materii, wodzie i powietrzu, który jest warunkiem istnienia życia, a równocześnie przypomina istnieniu przestrzeni wspólnej jaką wyznacza oddychanie w metrze, samolocie, tramwaju, gdy nie sposób zachować dystans, odrębność, bo każdy oddech innego człowieka staje się moim oddechem, ponad podziały rasowe, religijne, narodowe, pokoleniowe
i płci. Odnosząc się do idei GAD – “Take care of Your garden” interesuje nas życie w wymiarze bio i cyber przestrzeni wyznaczających nowe utopie naszej cywilizacji.
Naszą zasadą kuratorską jest nie uprzedzanie interpretacji prac, gdyż dopiero ich dialog wydarzy się na wystawie i to tam po raz pierwszy zawiążą się wątki, pojawią skojarzenia i intuicje przyszłości. Sztuka jest i będzie tym wszystkim co poza słowami.
Tomasz Wendland